Był
środek wakacji Hermiona Granger została obudzona przez
swoją
mamę panią Granger
-Hermiono
obudź się będziemy mieć gości
-Dobrze
mamusiu za 5 minut
-Tylko
ubierz się ładnie , bo to ważni goście i przyjadą na obiad o
13:00
-Yhy
Mruknęła
dziewczyna i spojrzała na zegar stojący na jej stoliku nocnym. Gdy
uświadomiła sobie , że jest już 10:30 wyczołgała się z
cieplutkiego łóżka i ruszyła do łazienki na poranną toaletę.
Po 15 min. wyszła umyta i uczesana w pięknego koka. Podeszła do
swojej szafy i zaczęła szukać odpowiedniego stroju.
O
godzinie 11:05 miała skompletowany strój i ubrany na sobie. Zeszła
do kuchni żeby pomóc swojej mamie w przygotowaniach. Lecz gdy pani
Granger zobaczyła jak jej córka jest ubrana powiedziała
-Hermionko
ślicznie wyglądasz więc idź może nakryj do stołu
-A
ile będzie tych gości ?
-Będzie
dwóch gości
-Dobrze
już idę
Powiedziała
z połowy drogi do stołu z obrusem w dłoniach. Gdy już kładła
na stół ostatnie sztućce zadzwonił dzwonek u drzwi. Pani Granger
poszła otworzyć i zaprosiła gości do stołu.
-Córeczko
to są panowie Edward i Roberto Santor
-Dzień
dobry jestem Hermiona Granger
-Dzień
dobry Hermiono
Zaczął
się posiłek przy nim nikt się nie odzywał. Gdy wszyscy usiedli w
salonie na kawę pan Granger zaczął rozmowę
-Hermiono
musimy ci coś powiedzieć bardzo ważnego
-No
to słucham
-Tylko
się nie złość czy coś podobnego bo my …
-Tato
mów jaśniej
-Nie
przerywaj mi ... dowiedzieliśmy się też nie dawno. Twoja mama i ja
jesteśmy
czarodziejami i to nie jesteśmy zwykłymi czarodziejami.
Jesteśmy
czystokrwiści i ja pochodzę z rodziny Santor na pewno
słyszałaś
, że to najbardziej ceniona i czysta rodzina w świecie
czarodziejów.
Opowiem ci naszą historię. Gdy z mamą mieliśmy po
5
lat i bawiliśmy się w ogrodzie ktoś nas porwał. Zabrali nam
różdżki
i
wymazali pamięć ze wszystkich zaklęć które umieliśmy i tak
dalej.
Żyliśmy
po mugolsku aż do teraz , gdy ty byłaś piąty rok w Hogwarcie
przyjechali
do nas właśnie Roberto i Edward. Edward to mój ojciec
a
Roberto to mój brat oni nam przywrócili pamięć. Rodzina mamy
została
zabita , chcieli zniszczyć tamten ród...
-Przez
ten czas kiedy cię nie było my z tatą uczyliśmy się wszystkiego
co
powinniśmy umieć jako czarodzieje czystejkrwi. Chcielibyśmy z
tatą
i z tobą przenieść się do dworu rodziny Santor co ty o tym
myślisz ?
Dziewczyna
gdy to wszystko usłyszała nie wiedziała co myśleć, miała
straszny bałagan w głowie. Z drugiej strony strasznie się cieszyła
, że jest czarodziejem czystejkrwi pomyślała , że wreszcie
dokopie Malfoyowi.
-Dobrze
zgadzam się , ale jak mi nie będzie się podobać lub coś się
stanie
mogę wrócić do tego domu ?
-Jasne
córeczko !
Krzyknęła
jej mama , ona też strasznie się cieszyła.
-A
możemy już dzisiaj się tam przenieść , ale najpierw pakowanie i
inne
czynności...
-Tak
, tak ojcze Robercie pomożecie nam ?
-Bardzo
chętnie...
Zaczęli
się pakować. O godzinie 17:30 wysłali wszystkie swoje rzeczy
do
Santorów i oni sami przez Roberta i Edwarda teleportowali się do
tego domu...
-.- -.- -.- -.- -.- -.- -.- -.-
Hej
! To mój pierwszy rozdział... mam nadzieję , że się podobał.
Zapraszam do komentowania i krytykowania albo co tam byście chcieli.
Bardzo
chętnie wysłucham waszych opini na temat rozdziału :D
Pozdrawiam
Severusik
-.-
Super rozdział bardzo mi się podobało.Czekam na więcej ale i też zapraszam do mnie draco-malfoy-and-riddle.blogspot.com
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Szara Dama
Bardzo fajny rozdział :)
OdpowiedzUsuńCiekawie się zaczyna :D
Czekam na więcej i zapraszam do siebie :
http://dramione-love-malfoy-hermiona.blogspot.com/
Pozdrawiam LaLaLove