piątek, 21 czerwca 2013

" Bardzo chętnie... "

Był środek wakacji Hermiona Granger została obudzona przez
swoją mamę panią Granger
-Hermiono obudź się będziemy mieć gości
-Dobrze mamusiu za 5 minut
-Tylko ubierz się ładnie , bo to ważni goście i przyjadą na obiad o 13:00
-Yhy
Mruknęła dziewczyna i spojrzała na zegar stojący na jej stoliku nocnym. Gdy uświadomiła sobie , że jest już 10:30 wyczołgała się z cieplutkiego łóżka i ruszyła do łazienki na poranną toaletę. Po 15 min. wyszła umyta i uczesana w pięknego koka. Podeszła do swojej szafy i zaczęła szukać odpowiedniego stroju.


O godzinie 11:05 miała skompletowany strój i ubrany na sobie. Zeszła do kuchni żeby pomóc swojej mamie w przygotowaniach. Lecz gdy pani Granger zobaczyła jak jej córka jest ubrana powiedziała
-Hermionko ślicznie wyglądasz więc idź może nakryj do stołu
-A ile będzie tych gości ?
-Będzie dwóch gości
-Dobrze już idę
Powiedziała z połowy drogi do stołu z obrusem w dłoniach. Gdy już kładła na stół ostatnie sztućce zadzwonił dzwonek u drzwi. Pani Granger poszła otworzyć i zaprosiła gości do stołu.
-Córeczko to są panowie Edward i Roberto Santor
-Dzień dobry jestem Hermiona Granger
-Dzień dobry Hermiono
Zaczął się posiłek przy nim nikt się nie odzywał. Gdy wszyscy usiedli w salonie na kawę pan Granger zaczął rozmowę
-Hermiono musimy ci coś powiedzieć bardzo ważnego
-No to słucham
-Tylko się nie złość czy coś podobnego bo my …
-Tato mów jaśniej
-Nie przerywaj mi ... dowiedzieliśmy się też nie dawno. Twoja mama i ja
jesteśmy czarodziejami i to nie jesteśmy zwykłymi czarodziejami.
Jesteśmy czystokrwiści i ja pochodzę z rodziny Santor na pewno
słyszałaś , że to najbardziej ceniona i czysta rodzina w świecie
czarodziejów. Opowiem ci naszą historię. Gdy z mamą mieliśmy po
5 lat i bawiliśmy się w ogrodzie ktoś nas porwał. Zabrali nam różdżki
i wymazali pamięć ze wszystkich zaklęć które umieliśmy i tak dalej.
Żyliśmy po mugolsku aż do teraz , gdy ty byłaś piąty rok w Hogwarcie
przyjechali do nas właśnie Roberto i Edward. Edward to mój ojciec
a Roberto to mój brat oni nam przywrócili pamięć. Rodzina mamy
została zabita , chcieli zniszczyć tamten ród...
-Przez ten czas kiedy cię nie było my z tatą uczyliśmy się wszystkiego
co powinniśmy umieć jako czarodzieje czystejkrwi. Chcielibyśmy z
tatą i z tobą przenieść się do dworu rodziny Santor co ty o tym myślisz ?
Dziewczyna gdy to wszystko usłyszała nie wiedziała co myśleć, miała straszny bałagan w głowie. Z drugiej strony strasznie się cieszyła , że jest czarodziejem czystejkrwi pomyślała , że wreszcie dokopie Malfoyowi.
-Dobrze zgadzam się , ale jak mi nie będzie się podobać lub coś się
stanie mogę wrócić do tego domu ?
-Jasne córeczko !
Krzyknęła jej mama , ona też strasznie się cieszyła.
-A możemy już dzisiaj się tam przenieść , ale najpierw pakowanie i inne
czynności...
-Tak , tak ojcze Robercie pomożecie nam ?
-Bardzo chętnie...
Zaczęli się pakować. O godzinie 17:30 wysłali wszystkie swoje rzeczy
do Santorów i oni sami przez Roberta i Edwarda teleportowali się do tego domu...



-.- -.- -.- -.- -.- -.- -.- -.-
Hej ! To mój pierwszy rozdział... mam nadzieję , że się podobał. Zapraszam do komentowania i krytykowania albo co tam byście chcieli.
Bardzo chętnie wysłucham waszych opini na temat rozdziału :D

Pozdrawiam
Severusik -.-


2 komentarze:

  1. Super rozdział bardzo mi się podobało.Czekam na więcej ale i też zapraszam do mnie draco-malfoy-and-riddle.blogspot.com
    Pozdrawiam Szara Dama

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardzo fajny rozdział :)
    Ciekawie się zaczyna :D
    Czekam na więcej i zapraszam do siebie :
    http://dramione-love-malfoy-hermiona.blogspot.com/
    Pozdrawiam LaLaLove

    OdpowiedzUsuń