wtorek, 11 lutego 2014

... a Dennis we wannie ...

hik! - odgłos pijaństwa *                                                                                                                                                  ***                                                                       Dziewczyny siedziały w pokoju Hermiony , gdy nagle coś zapukało do szyby. Przyjaciółki spojrzały w tamtą stronę i w tym samym momencie do pokoju wpadli Dennis , Blaise i Draco. Hermiona wstała i podeszła do okna mijając trzech intruzów. Za oknem ujrzała nieznaną jej sowę. Do nóżki był przywiązany list. Szatynka odwiązała list i nakarmiła sowkę krakersem a ta odleciała nie czekając na odpowiedź. Po zamknięciu okna Hermiona położyła się na łóżku i zaczęła czytać nie zwracając uwagi na odgłosy obok niej.                                                                                                                                                                              „Droga Hermiono !                                           Droga Hermiono bardzo za Tobą tęsknię i mam nadzieję , że nie długo się zobaczymy. Bardzo mnie ciekawi co u Ciebie słychać ? Mam pytanie. Kiedy do nas zawitasz ? Nie możemy się już doczekać twojego przyjazdu. Bardzo Cię proszę odpisz szybko ! Jestem bardzo niecierpliwy i ciekawy.                                                                               Twój Maks                                                                                                              P.S. Bardzo tęsknię i mam dla Ciebie niespodziankę. ”                                          Dziewczyna po przeczytaniu listu wręczyła go swojej rudej przyjaciółce.                           -Od Maksa czytaj …                                                                                        Szatynka zlustrowała intruzów , którzy rozgościli się w jej pokoju. W tym momencie próbowali odczytać co jest napisane w liście.                                                                -A wy co się tak gapicie jakbyście nie widzieli listu ?                                             Chłopcy od razu odwrócili głowy w drugą stronę. Pili w tej chwili Ognistą Whisky , która była w barku szatynki.                                                                                           -Widzę że przyszliście z nami świętować mam rację ?                                                    -Oj Santor , Santor my nie potrzebujemy okazji aby się napić...                                  -Hermesie Draco ma racje …                                                                                 Wszyscy mieli chytre uśmieszki na ustach. Ginny gdy skończyła czytać odwróciła się do szatynki i zapytała z żalem.                                                                                   -Hermiono kiedy zamierzałaś mi powiedzieć , że jedziesz do Polski ?                               -Ginny przepraszam... Chciałam ci powiedzieć ale .. . No wiesz ... No bo ty i ... NOBOTYZBLAISEMWTEDYSIĘNOTENTEGOCAŁOWALISCIEAJACHCIAŁAMCIWTEDYPOWIEDZIEĆ !                                                                                                                             Szatynka spojrzała dwuznaczne na Zabiniego a Ginny dodała i się zarumieniła.                  -Dobra nie powtarzaj ja zrozumiałam a oni nie muszą o tym wiedzieć.                            Po między dziewczynami wyrosła tajemniczość.                                                            -Ginny ale ja chciałabym żebyś ty tez jechała …                                                           -No jasne !                                                                                                         Dziewczyny się przytuliły a chłopcy tylko obserwowali.                                                   -To kiedy wyjeżdżamy ?                                                                                           -Jeszcze nie wiem ustalimy na kolacji dobrze ?                                                          -No pewnie !                                                                                                               Czas do kolacji minął im całkiem miło i wesoło. Draco stwierdził , że nawet lubi szatynkę no bo w końcu da się z nią pogadać , pośmiać , jest ładna nawet bardzo ładna.                                                                           ***                                                              Gdy cała grupka zjawiła się w jadalni i usiadła , pani Santor (mama Hermiony) zabrała głos a wszyscy zaczęli już jeść.                                                                                      -Jak widzicie mamy nowych gości ... To jest James Garrett i David Garrett.                  -Ja jestem James ...                                                                                                     -A ja jestem David ...                                                                                                -To jest Hermiona , Ginny , Draco , Dennis i Blais ... Smacznego !                                Podczas kolacji wszyscy lustrowali się wzrokiem. Pod koniec kolacji odezwał się tata Hermiony.                                                                                                         -Hermiona , Ginny , James , David , Draco , Blais i Dennis do mojego gabinetu.               Gdy wszyscy zjedli kolacje ruszyli za Hermioną i Ginny do gabinetu. Chłopacy zdążyli się poznać. Żartując i śmiejąc doszli do celu i wchodząc do środka wyciszyli się. Dziewczyny zajęły dwa krzesła a za nimi stanęli James i David natomiast Blais , Draco i Dennis oparli się jak na ślizgonów przystało.                                                                                   -No więc zacznijmy od tego , ze wiemy o liście od Maksa. Po pierwsze jesli chcecie jechać to może jutro ?? Szybciej dojedziecie i tak dalej jak myślicie dziewczyny ??                                                                                                                      Dziewczyny uśmiechły się i zgodnie pokiwały głową na „tak”                                         -A więc teraz mi nie przeszkadzać tylko słuchac. James i David pojadą z wami jako wasi ochroniarze. Natomiast Draco , Blais i Dennis tez pojedziecie i będziecie pilnować dziewczyn ... Nie chce słyszeć zadnego ale. Poprostu my z mamą mamy powody abyście nie jechały same. Chłopcy będziecie pilnować dziewczyn ale nie będziecie im szkodzić. Bo wystarczy jedna sowa dziewczyn i po was ...                                                                  -Tato ! Ja nie chce aby ten okropny tleniony idiota jechał z nami !                            -Hermiono słowa ...                                                                                                      - Przepraszam ale on jest zbędny do tej podróży ...                                                       -Jeszcze jedno chłopcy pakujecie się i przenosicie się do dziewczyn ... Wszyscy ... U dziewczyn spicie a my rano was obudzimy i wyruszycie ... Nie ma żadnego ale ... Dobranoc...                                                                                                            Wszyscy wyszli z gabinetu i ruszyli się pakować. Dziewczyny były bardzo zadowolone decyzją wyjazdu. Gdy tylko zaszły do pokoju Hermiony zobaczyły walizki Jamesa i Davida. A sami wspomniani osobnicy siedzieli w sumie leżeli na łóżku Hermiony. Ginny po chwili wyszła i powiedziała , ze szybko się spakuje i wróci. Dziewczyna spojrzała na mężczyzn bo tak przypuszczała , ze są tacy. Natomiast oni bardzo uważnie i uporczywie spoglądali na Szatynkę a obserwowana usiadła przy biurku i próbowała coś napisać ale nie mogła się skupić ponieważ rozpraszali ją.                                                                    -Możecie mi powiedzieć z czego się śmiejecie to pośmiejemy się razem ??                        -Nie ważne Hermiono …                                                                                              Na obu twarzach zobaczyła uśmiech. Po około 30 minutach wpadła do pokoju Ginny ze swoją walizką.                                                                                                              -Już się spakowałaś ??                                                                                              -No pewnie a ty ??                                                                                                        -Nie jeszcze nie najpierw chciałam napisać list do Maksa pomożesz mi ?? Chce go trochę wkopać żebyśmy przyjechali wcześniej niż mu napiszę.                                                   -To co bierzemy się do pisania ...                                                                           *                                                „Maks Drogi                                                          Maksie mam dobrą wiadomość ... W niedzielę będziemy u Was ! Mam nadzieję , że się cieszycie. Pogadamy jak przyjadę. Twoja Hermiona ”                                               -Dlaczego w niedzielę ??                                                                                        -Wrobimy ich , mam klucze do domu w Polsce.                                                       Dziewczyny zaczęły pakować Szatynkę a do pokoju wkroczyli kolejni intruzi. Draco , Blais i Dennis poszli się rozgościć tam gdzie David i James. Natomiast obie dziewczyny wkładały kolejne ubrania do walizki Hermiony. Wszyscy chłopacy gdy zobaczyli ciuchy szatynki zaczęli gwizdać , cmokać lub dodawać jakieś krótkie komentarze. Do walizki lądowały kolejne ubrania i buty a dziewczyny świetnie się bawiły. Po zamknięciu walizki Hermiony , obie dziewczyny upadły śmiejąc się na puszysty biały dywan szatynki. Gdy nagle odezwał się James i położył się obok Hermiony a David zrobił to samo tylko ułożył się obok Ginny.                                                                                                       -To co może porobimy coś ??                                                                              -Dziewczyny co myślicie o ...                                                                                  -Zagramy w butelkę !                                                                                           Hermiona przerwała Davidowi w pół zdania.                                                                -Dajcie butelkę a Hermiona objaśni zasady...                                                               Po omówieniu krótko zasad , usiedli w kole i pierwsza kręciła Ginny. Wykręciła Dennisa. -No to Den prawda czy wyzwanie ??                                                                       Przy tym wszystkim popijali Ognistą.                                                                     -Hym no to może prawda.                                                                                            -Czy kiedykolwiek podglądałeś Hermesa w łazience ?? pamiętaj o zaklęciu prawdy rzuconym przez Hermesa.                                                                                          Dennis spojrzał się na szatynkę , zarumienił się i powiedział.                                       -Tt-t-tak !                                                                                                                Wszyscy otworzyli oczy a Hermiona powiedziała.                                                       -Zapłacisz mi za to skunksie...                                                                                     Dennis chwycił za butelkę i zakręcił. Tym razem wypadło na Draco.                              -No Malfoy to teraz ty ... Prawda czy wyzwanie ??                                                -Wyzwanie                                                                                                              -Dobrze ... To może …                                                                                                Tutaj trzeba zaznaczyć , ze byli już upici.                                                                  -Zdejmij Zabiniemu jego bieliznę …                                                                           Wszyscy zaczęli się śmiać ...                                                                                         *                                                         ***                                                                Gdy trzecia butelka Ognistej lądowała na podłodze Ginny i Blais się całowani. Kolejka padła na Jamesa. On wybrał prawdę.                                                                         -James hik! Kto cię najbardziej hik! Pociąga w tym pokoju ?? Hik !                              -Hermiona hik!                                                                                                          Pozniej kolejne zdania były odważniejsze. Draco dostał pocałować namiętnie Hermesa. David i James mieli się obmacywać. Nad ranem około 5:00 poszli spać. Hermes spał na Jamesie , ruda obok Davida , a Draco i Blais na łóżku a Dennis we wannie.                      *                                                      ***                                                                     O godzinie równo 6:00 budzik ustawiony przez Hermionę zadzwonił a wszyscy w pokoju się obudzili. Gdy zobaczyli …                                                                                      *                                                         ***                                                                   Bardzo was przepraszam za taki długi czas bez rozdziału. Przepraszam również za jakość i za ilość następnym razem będzie tego tekstu więcej. Obiecuję :D Bardzo was kocham *.* Wasz Severus Snape *.* P.S. Do zakładki Bohaterowie dojdą dwie postaci :D Więc bardzo proszę tam zajrzeć :D bo nie będziecie wiedzieli / wiedziały jak wyglądają bohaterowie James i David :D

sobota, 11 stycznia 2014

Tutaj będą wszyscy bohaterowie tego Dramione*.*


                                                          Ginnevra Molly Wesley

 

 Blaise Zabini


 Hermiona Jane Granger


Draco Lucjusz Malfoy

 

Remigiusz Kingstone 

David Garrett

 James Garrett

piątek, 10 stycznia 2014

Oh ale nie było ci wygodnie ??

Zaczęła cichym głosem , jeszcze ochrypłym od snu.
-Malfoy błagam cię powiedz mi co TY TUTAJ robisz ??
-Ja ?? … Powiedzmy , że ja Cię pilnuje
Na jego twarzy wyrósł sarkastyczny uśmieszek. W dziewczynie wzbierała się złość.
-Malfoy mogłeś wyjść gdy ja usnęłam a nie siedzieć tu przez CAŁĄ NOC !!
-Oh ale nie było ci wygodnie ??
-TLENIONA ,GŁUPIA ,UPARTA FREDKO JEŚLI ZARAZ Z TĄD NIE
WYJDZIESZ TO POŻAŁUJESZ TEGO , ŻE W OGÓLE ŻYJESZ !!!!!!!!
-Santor nie denerwuj się tak …
-JAK JA CI SIĘ ZARAZ PO DENERWUJE TO POŻAŁUJESZ !
-Yh już wychodzę jęli masz takie problemy …
Draco wstał z łóżka , zabrał swoje rzeczy i pomaszerował do wyjścia.
-I nie pokazuj mi się więcej w moim pokoju !
Krzyknęła dziewczyna do zamykających się już drzwi. Położyła się z powrotem na łóżku i odetchnęła. Po chwili usłyszała pukanie do drzwi.
-Proszę !
Do jej pokoju wmaszerował Dennis.
-Cześć Hermesie ! Dlaczego Draco wychodził z twojego pokoju ??
-Hej Dennis yhm … szkoda gadać. Co się stało , że do mnie zawitałeś ??
-Chciałbym tobie przypomnieć , że dzisiaj musisz się zjawić w ministerstwie na
rozmowie pamiętasz ??
-A tak o przeniesienie Ginny do naszego rocznika tak ??
-Tak tak więc wstawaj i się ubieraj bo jest 9:00 a ty o 10:00 masz rozmowę
-Tak tak już ...

 
 
Gdy chłopak wyszedł Hermiona wstała i postanowiła , że ubierze się elegancko.
Gdy skończyła się ubierać lekko umalowała rzęsy i ruszyła na śniadanie. W jadalni spotkała wszystkich. Osoby siedzące w jadalni świdrowały ją wzrokiem. Hermiona spojrzała na Malfoya i siadając powiedziała.
-Oh Malfoy jesteś rozczarowany , że cię wyrzuciłam z pokoju ??
-Pff ja …
-To było pytanie retoryczne
Dziewczyna uśmiechnęła się ironicznie i zabrała się do jedzenia płatków kukurydzianych z mlekiem. Malfoy przyglądał jej się uważnie „Było by super gdyby mój sen się spełnił”.
-A tak w ogóle Hermiono gdzie ty jedziesz ??
-Ja ?? Do ministerstwa mam bardzo ważną sprawę do załatwienia.
Szatynka uśmiechnęła się do swojej przyjaciółki i puściła ironiczny uśmieszek Malfoyowi. Po zjedzeniu śniadania Hermiona pożegnała się ze wszystkimi i wraz ze swoim tatą ruszyli ku wyjściu aby wsiąść do samochodu. Samochód Santorów był bardzo ekskluzywny. Bardzo luksusowy. Dziewczyna rozpoczęła rozmowę od razu po odpaleniu auta.
-Tato myślisz , że mi się uda ??
-Tak będę trzymać za ciebie kciuki córeczko.
-Ja mam nadzieję , że przeniosą Ginny na mój rok. Było by wspaniale.
-Ale pamiętaj , że musisz być czarująca , opanowana , pełna nadziei i
przede wszystkim przekonująca.
-Tato nie zaczyna się zdania od „ale”. Dobrze będę pamiętać.
Reszta podróży minęła im spokojnie i w ciszy. Gdy dotarli do ministerstwa i szatynka weszła do środka była zdenerwowana. Była 10:55 gdy zapukała do drzwi ministra magii. Usłyszała ciche lecz stanowcze.
-Proszę !
-Dzień dobry Panie ministrze.
-O dzień dobry Hermiono przyszłaś w sprawie Ginnevry Molly Wesley ??
-Tak , tak Panie ministrze.
Uśmiechnęła się promiennie.
-Rozmawiałem z Dumbleorem i zdał mi recenzję hahaha z nauki panny Ginnevry …
-Ginny bardzo się starała aby uczyć się swojego materiału i jeszcze naszego , ale
z moją małą pomocą zaliczała każdy test nic nie oblała , była bardzo pilna …
-Tak Hermiono mogę się do ciebie się tak zwracać ??
-Tak.
-No więc wiem jak się uczyła panna Ginevra bardzo byłem ciekawy czy sobie
poradzi i poraziła …
Minister uśmiechnął się do dziewczyny.
-Czyli to znaczy , że ….
-Tak to znaczy , że zdała test do twojej klasy.
Minister zakończył to uśmiechem a Hermiona aż podskoczyła z radości. Podziękowała i chciała już wychodzić gdy minister dał jej list gratulacyjny dla Ginny. Dziewczyna pożegnała się i udała do wyjścia cała szczęśliwa. Razem ze swoim tatą wsiedli do auta.
-Tato mógłbyś się zatrzymać przy jakimś sklepie ?? Chciałabym kupić coś Ginny.
-Nie ma sprawy …
Gdy dojechali do najdroższego sklepu z odzieżą i obuwiem, biżuterią. Hermiona wysiadła i ruszyła na poszukiwania czegoś dla Ginny.

***

Po 2 godzinach spędzonych w sklepach szatynka wybrała :
*sukienkę z koronką
*kolczyki
*szpilki
*bransoletkę
*naszyjnik
Wszystko w jednym kolorze. Po zakupach dziewczyna spakowała w ładną torębkę i ruszyli do domu.

 
Po zajechaniu przed dom Hermiony była godzina 14:25 , czyli obiad już się zaczął.
Szatynka z tatą weszli do jadalni i dziewczyna miała rację obiad już trwał.
-Przepraszamy za małe spóźnienie , ale mieliśmy jeszcze coś do załatwienia …
Dziewczyna uśmiechnęła się promiennie i przemówiła po raz drugi.
-Czy mogłabym na chwilę wam przerwać ??
Wszyscy przerwali jedzenie.
-Mamy małe święto … Pewnie wszyscy pamiętacie jak zawzięcie opowiadałam i
pomagałam Ginny w nauce żeby przeniosła się na mój rok … No więc dzisiaj
byłam w Ministerstwie Magii i mam małą wiadomość dla Ginny … Ginnevro
Molly Wesley czy mogłabym Cię prosić o podejście do mnie ??
Ginny wstała od stołu a gdy doszła do Hermiony dostała od niej kopertę.
-Przeczytaj ją …
Usłyszała głos szatynki. Ginny od razu wzięła się za czytanie i gdy skończyła oczy jej się otwarły tak , że prawie oczy jej z orbit nie wyskoczyły. Rzuciła się z piskiem na szyję Hermiony i prawie przewaliła ją na ziemię.
-Jest ! Przenieśli mnie na szósty rok do Hermiony !
Wszyscy zaczęli bić brawo a przyjaciółka rudowłosej ponownie zabrała głos.
-Ginny a to jest mój prezent dla ciebie za wytrwałość.
Dziewczyny uśmiechnęły się i przytuliły. Każdy gratulował Ginny. Wszyscy powrócili do jedzenia posiłku.

***

Dziewczyny siedziały w pokoju Hermiony gdy nagle …

***

Więcej wam dzisiaj nie napiszę ale postaram się aby kolejny rozdział pojawił się bardzo szybko ! Kocham was i jeśli mogłabym prosić o jakieś komentarze ??

Kocham Was !
Wasz Severus Snape *.*